Wycieczka do muzeum dinozaurów: opowiadanie
Zagłębieni w świat prehistorycznych stworzeń, uczniowie klasy 5B z Zespołu Szkół Podstawowych im. Jana Kochanowskiego wyruszyli na wycieczkę do muzeum dinozaurów. Z wielkim zapałem przemierzali korytarze wypełnione olbrzymimi szkieletami tyranozaurów, triceratopsów i innych prehistorycznych gigantów. Jednak, w miarę jak godziny mijały, niektórzy zaczęli odczuwać lekkie zmęczenie.
„Czy to już koniec?” zapytała znudzona Alicja, przesuwając wzrokiem po kolejnych wystawach. „Chyba tak” – odpowiedział pan Maciejewski, nauczyciel biologii, któremu również zaczęło brakować energii.
Wtedy, niespodziewanie, w pomieszczeniu niesłychanym odgłosem rozległ się daleki ryk, niczym z głębi dziejów. Uczniowie wymienili spojrzenia pełne zdumienia, a ich serca zaczęły bić szybciej.
Co to było?” zapytał zaniepokojony Adaś, obserwując reakcję kolegów. „Nie wiem, ale to brzmiało jak... jak ryk dinozaura” – odrzekł zająkliwie pan Maciejewski, a jego głos drzał. W tym też czasie zerkał za wyjściem ewakuacyjnym.
Zbliżywszy się do kolejnego zestawu eksponatów, zobaczyli ogromnego tyranozaura, który w tej chwili wydał kolejny przerażający ryk. Jednak, gdy wszyscy spodziewali się najgorszego, nagle zaczęło się dziać coś niezwykłego.
„Patrzcie!” zawołała z radością Natalka, wskazując na szkielet dinozaura. Światło w pomieszczeniu zaczęło mienić się kolorami tęczy, a szkielet tyranozaura zaczął poruszać się jakby ożył. Ogromne szczęki otworzyły się, a z gardła wydobył się dźwięk – jednak tym razem był to nie ryk, a melodyjny dźwięk, który przypominał śpiew ptaka.
„To... to niemożliwe!” – jęknął z niedowierzaniem belfer. W tym momencie, z głowy szkieletu wyrósł kolorowy pióropusz, a na ramionach pojawiły się skrzydła. Okazało się, że szkielet tyranozaura przemienił się w ogromnego, pięknego ptaka, który zaczął się mienić piórami i tańczyć w rytm muzyki. „To... to jest niesamowite!” wykrzyknęła z radością Anulka, patrząc na tę niezwykłą scenę. Wkrótce potem, reszta szkieletów dinozaurów również ożyła, przekształcając się w różnorodne ptaki. Muzeum wypełniło się pięknym śpiewem i kolorowymi tańcami, a dzieci patrzyły z zachwytem na to fantastyczne widowisko. „To jest najlepsza wycieczka w moim życiu!” – zawołał z radością Michaś, uśmiechając się szeroko.
W końcu, kiedy muzyka opadła, ptaki powróciły do swoich szkieletów, a pomieszczenie znów zapanowała cisza. Uczniowie wyszli z muzeum pełni niezapomnianych wrażeń i gotowi na dalsze przygody w świecie nauki i odkryć.